- Leo , któryś z was ma dzisiaj urodziny ?
- Niee.. Ale to chyba nie o nas chodzi - odpowiedział Argentyńczyk
Nagle zza drzwi wyskoczyli wszyscy zawodnicy Blaugrany , a na ich czele oczywiście mój Gerard .
- Wszystkiego najlepszego kochanie - powiedział Hiszpan
- Ale .. ale jak to? To ja ... - zaczęłam zaskoczona - Aaaa. no tak ! Dzisiaj 2 luty ! Tobie także życzę wszystkiego najlepszego Geri - powiedziałam i namiętnie pocałowałam Pique
- Ej , nie całujcie się za długo ! My tutaj też jesteśmy ! - zaśmiał się Cesc
- Jakżebym mogła ciebie nie zauważyć Fabsiu ! - także zaśmiałam się i przytuliłam Fabregasa
- No to może pokroimy wasz tort ? Zobacz Lui, jaki ładny kupiliśmy :D - powiedział i wskazał na tort Puyi
- Prześliczny tort - stwierdziłam i także przytuliłam Blaugranową piątkę
- Nonono Lui , bez przesady z czułościami , bo Gerard będzie zazdrosny :D - zaśmiał się Carles
- Kochani , ja was słyszę :D - roześmiał się Pique
Dzień w ośrodku treningowym minął bardzo szybko . Około 20 wraz z Gerardem wróciłam do jego domu . Tam też zastałam niespodziankę dla mnie .W całym domu porozwieszane były moje zdjęcia ,a na stole czekała na mnie romantyczna kolacja .
Ten wieczór rozpoczął się bardzo fajnie ...
A więc po zakończonej kolacji Gerard zrobił coś , czego nigdy bym się nie spodziewała! Uklęknął przede mną i powiedział :
- Luisa , wiem , że jesteśmy ze sobą bardzo krótko ,ale kocham cię ogromnie i chciałbym z tobą spędzić resztę mojego życia . Wyjdziesz za mnie ?
Poczułam , jak ziemia się kołysze . Prawie się rozpłakałam. Musiałam mu odpowiedzieć . Chciałam powiedzieć tak , ale wiedziałam , że nie powinnam .
Zaczęłam :
- Moja odpowiedź brzmi ...
*** No to tyle po tak długiej przerwie :D Jak wam się podoba ? : D ****