piątek, 18 października 2013

Epilog.

*z perspektywy Gerarda*

- Przed chwilą dzwonił Ramos, że znalazł Luisę. -  odpowiedział mój brat
- To świetnie. Powinna już dawno tutaj być. Przecież ktoś musi robić nam zdjęcia. - odpowiedziałem i szturchnąłem Cesca.
- Gerard! Przestań! To nie czas na żarty. Ona już wam nie zrobi zdjęcia... - mój brat nagle posmutniał
- Marc, nie żartuj mi tutaj.
- Ale ja nie żartuje. Policja znalazła dzisiaj, godzinę temu jej ciało na cmentarzu, koło grobu Julii. - zaczął opowiadać.
- Ale jak to jej ciało? Pewnie siedziała tam długo i zasnęła, bo dzisiaj w nocy Milan nie dawał jej w ogóle spać. -  nie było mi teraz już tak wesoło.
- Nie zasnęła. Luisa podcięła sobie żyły, bo jak Ramos powiedział, zabiła Bartka. Więcej nic nie wiem .

Ta wiadomość mnie zaskoczyła. Spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Poczułem, że w jednej chwili straciłem wszystko o co się starałem przez ostatni czas. W sercu zrobiła mi się taka pustka. Straciłem grunt pod nogami. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Chyba się przewróciłem na murawę, ale nie jestem pewien. Nie wiem gdzie w tej chwili znajdowały się moje dzieci. Zdaję sobie sprawę z tego, że było to bardzo nieodpowiedzialne, ale straciłem miłość swojego życia. Jedyne czego teraz pragnąłem, to żeby Luisa wróciła do świata żywych.
- Ej, Geri, żyjesz? - zapytał Fabs
- Nie. A przynajmniej się tak czuję.
- Wiem, Gerard. Sam to przeżyłem. Ale musisz się pozbierać. Masz dla kogo żyć. - powiedział to i wskazał na bawiącego się na murawie Milanka.

* osiem miesięcy później *
To już osiem miesięcy odkąd Luisa nie żyje. Nadal nie potrafię się pogodzić z tym, że moja ukochana odebrała sobie życie. Może kiedyś zrozumiem jej decyzję, jednak teraz nie potrafię. Cesc wspiera mnie jak tylko może. Stara się być ze mną cały czas. Abym tylko nie siedział sam w domu, bo wtedy ciągle myślę o Mojej Jedynej i Prawdziwej Miłości. Kochałem ją całym swoim sercem. Całym sobą. Nigdy nie myślałem o kimś tak jak o Niej. Fabs próbuje mnie przekonać, że widocznie tak musi być. 
Wczoraj był najważniejszy dla nas, Barcelony, mecz w tym sezonie, z PSG w finale Ligi Mistrzów. Wygraliśmy 5:0 z czego strzeliłem 3 bramki. Wszystkie oczywiście zadedykowałem mojej ukochanej i dzieciom.

Oczywiście po zwycięstwie odbyło się oficjalne wręczenie Pucharu Ligi Mistrzów. A zaraz później świętowanie z rodzinami. Wszyscy piłkarze przylecieli ze swoimi partnerkami. Tylko ja i Cesc zostaliśmy sami. A więc na murawę wzięliśmy moje dzieci. 
To było naprawdę straszne, jak wszyscy dziennikarze wypytywali mnie, gdzie jest mama tych maluchów. Każdego mijałem nie odpowiadając na pytania. W szatni się popłakałem.... Ale trzeba żyć dalej ... 
____________________________________________________
I tak oto kończy się ta historia. Dziękuję wszystkim, którzy czytali te moje wypociny xd A ja już teraz zapraszam na kolejnego bloga http://awglowietysiacemarzen.blogspot.com/ :) 
No to do zobaczenia na moim drugim blogu. 
Lui :)  

A! I zapomniałam :  Czytasz = komentujesz  :) 


11 komentarzy:

  1. Boski rozdział! *_____* A Fabriqué tu tak pięknie opisałaś, że cały czas miałam łzy w oczach <333333 Ech *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. biedny Geri :cccc szkoda że się kończy fajny był <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, tak jestem dziwna, ale... poryczałam się ;_;
    To takie smutne, wzruszające. Znakomicie napisane. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale to smutne ... Super piszesz, dobry epilog ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, biedny Geri :c Szkoda, że koniec, bo uwielbiałam to opowiadanie :3 Dobrze jednak, że jest drugie <333

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział <33 Aż mi łzy z oczu poleciały *__* :'))

    OdpowiedzUsuń
  7. jejuś popłakałam się, strasznie nie lubię takich zakończeń. Jednak mimo wszystko epilog świetny. :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki smutny ;( .
    świetny jest ; )
    Pozdrawiam ;33

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak teraz pocieszyć Gerarda...<3
    Super blog, szkoda, że się skończył :c

    OdpowiedzUsuń
  10. Okropnie smutne ;cc Szkoda, że już koniec, bo świetnie piszesz. Życze weny na następnego bloga, którego mam nadzieje założysz :P

    OdpowiedzUsuń