sobota, 24 sierpnia 2013

6. To koniec..

Ubrałam się w ulubioną sukienkę Gerarda i założyłam czarne szpilki. Spojrzałam w lustro i powiedziałam: " Luisa, dzisiaj musisz mu w końcu to powiedzieć." . Zrobilam dwa głębokie wdechy i wyszłam z domu rodziców. Poszłam w kierunku restauracji, w której umówiłam się z Piqué. Z daleka widziałam, że‎ widziałam, że Geri czekał na mnie przed wejściem. "Jak zwykle dżentelmen z niego" pomyślałam. Podeszłam bliżej.
 -"Hej" powiedziałam trochę oschle. 
-"Cześć skarbie" odpowiedział Gerard i próbował mnie pocałować. Odepchnęłam go.
 -"Wejdziemy? Bo musimy porozmawiać." mówiłam, starając się nie patrzeć na piłkarza Hiszpanii 
-"Pewnie." otworzył mi drzwi Weszliśmy do środka. Wybraliśmy nieduży stolik przy oknie i usiedliśmy. 
-"A więc o czym chciałaś porozmawiać?" zapytał Katalończyk.
 -"Chcę, żeby było jasne, że nie możemy być teraz razem." powiedziałam powstrzymując się od płaczu. 
-"Ale dlaczego? Przecież tak świetnie się dogadywaliśmy." drążył temat trochę smutny i wyraźnie zdziwiony Gerard 
-"Widzocznie zbyt dobrze..." powiedziałam "Po prostu nie możemy być razem. To nie ma sensu. Ty masz swoją karierę i mnóstwo śliczny dziewczyn wokół siebie. A ja? Ja nagrałam jedną piosenkę. Powiedzą, że chce zrobić dzięki związkowi z Tobą, karierę." próbowałam wymyślić na szybko powody mojej decyzji. Później Gerard nalegał, żebyśmy spróbowali, i że nie ma co się przejmować innymi, ale ja bylam nie ugięta. Ponieważ zamówiliśmy tylko wodę to szybko ją wypiłam i jeszcze szybciej wyszłam.‎ Co prawda Piqué próbował mnie zatrzymać, ale udawałam że go nie słyszę. Wiedziałam, że go naprawdę kocham , ale jednak sądziłam, że podjęłam dobrą decyzję. Nie zauważyłam nawet kiedy dotarłam do domu rodziców. Weszłam do środka próbując nie pokazać rodzicom, że jest mi bardzo smutno. Rzuciłam tylko zdawkowe "Cześć" i "Wróciłam już" oraz poszłam prosto do swojego pokoju. Weszłam do niego, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Płakałam chyba z dobre pół godziny, pewnie kontynuowałabym to gdyby nie telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. 'Dzwoni Ramos' .
Pomyślałam co on ode mnie chce. 
-"Tak słucham?" - zapytałam odbierając telefon -
"Hej Luisa. Pilar opowiedziała mi o wszystkim." -Hiszpan zaczął W tym momencie już wiedziałam o co mu chodzi. 
-"Miała nikomu nie mówić"- ledwo powstrzymywałam się od płaczu. 
-"Ale Lui, musisz powiedzieć o tym Gerardowi. Pojdziecie na policję. Wszystko będzie dobrze. " - mówił Sergio 
-" Nie. Nie ma takiej opcji. Nie jestem już z Gerardem i nie chcę go wciągać w moje problemy." 
-" Dziewczyno, czy ty nie rozumiesz że to jest karalne? Ja zaraz dzwonię do Piqué i mówię mu, że ma do ciebie przyjechać. "‎ - próbował przemówić mi do rozsądku Hiszpan. - " Proszę Cię, nie wtrącaj się w nie swoje sprawy. To moje życie. Ty zajmij się swoim "- krótko podsumowałam i się rozłączyłam. Odłożyłam telefon na półkę. Podeszłam do okna i zobaczyłam Go.

7 komentarzy:

  1. OMG ! Co zrobiła ? WTF -,- Rozdział świetny czekam na więcej xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super, czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Straszne tajemnicze, ale zajebiste :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no, BOMBA!!!♥ Smutne, romantyczne, łzy miałam w oczach! *_* Jak to czytałam to wszystko sobie wyobrażałam, ślicznie to wyglądało! *.* Ty to umiesz wymyślić! :3 / Barcuniaa

    OdpowiedzUsuń
  5. Koooocham ten blog! <3
    Czeeekam na nastęny rooozdział ;* / Marcelina, wierna fanka ŁBŁP <3 hahahahah :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki tajemniczy hahahahaha ALe zarazem bardzo fajny ;) No czekam, czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. drastycznie lubię tak :) możesz dawać więcej takich momentów. Pisz dalej,życze weny

    OdpowiedzUsuń